Ku naddunajskiej przygodzie. Praga. Początek

I stało się! Nadszedł w końcu tak długo oczekiwany czas urlopu. Wakacji, których nie można wszak spędzić inaczej, niż na dwóch kółkach.
Kilkumiesięczne oczekiwanie na datę, w której będziemy mogli ruszyć na szlak Green Velo (o ścisłym planowaniu nie było tu mowy),  przeobraziło się w trymiga w zupełnie inną bajkę. Polska wschodnia została na marginesie i to nie tylko tym geograficznym. Czytaj dalej Ku naddunajskiej przygodzie. Praga. Początek

Wybrzeże na rowerze. Trasa w sam raz dla żółtodziobów cz.2

Jesteś już z rowerem za pan brat. Wykręciłeś już na dwóch kółkach kilkaset a może i kilka tysięcy kilometrów ale ciągle Ci mało? Chcesz czegoś więcej niż tylko jednodniowe czy weekendowe wypady? Masz nieodpartą chęć ruszyć przed siebie ale masz obawy czy podołasz? Potrzeba Ci szlaku trochę dzikiego ale też nie nadto oddalonego od świata cywilizacji? Takiego na którym poczujesz się trochę samotnie ale też bezpiecznie wiedząc, że w promieniu kilku, co najwyżej kilkunastu kilometrów życie toczy się swoim tempem. I w każdej chwili możesz mieć swój come back  do tego świata dobrodziejstwa czasów współczesnych? Czytaj dalej Wybrzeże na rowerze. Trasa w sam raz dla żółtodziobów cz.2

Wybrzeże na rowerze. Trasa w sam raz dla żółtodziobów. cz. 1

Jest rok 2014. Czerwiec. Za mną już pierwsze krótkie rowerowe wypady, które rozochociły mnie do dalszych wojaży.  Wyjazdów na dłużej i dalej. Od roku jestem też szczęśliwą właścicielką roweru, który aż się prosi o dotarcie go so far away. Zbliża się Boże Ciało. Jak wszystkim wiadomo święto ruchome jeśli chodzi o datę, ale stałe jeśli chodzi o dzień w jaki przypada. Czwartek jest dobrym dniem na święto, które wplecie się pięknie w urlop. Połowa czerwca jest dobrym miesiącem  na rowerowe wakacje, bo rok szkolny jeszcze trwa więc nie narażamy się na rzesze kolonijnych grup, zielonych szkół i urlopujące ciało pedagogiczne. Polskie wybrzeże zdaje się być idealnym wyborem dla żółtodziobów turystyki rowerowej takich jak my. Czy nasza wyprawa to potwierdzi? Czytaj dalej 🙂 Czytaj dalej Wybrzeże na rowerze. Trasa w sam raz dla żółtodziobów. cz. 1

Wschodni Szlak Rowerowy: lubelskie

Czas tak szybko ucieka, mija tydzień za tygodniem, a ja dotychczas nie napisałam posta z ostatniego etapu naszej tegorocznej eskapady, jaką było przemierzanie Wschodniego Szlaku Rowerowego przez województwo lubelskie. No ale tak to jest, jak każdą wolną chwilę spędza się na rowerze, tudzież innych przyjemnościach, co ogranicza możliwości pisarskie. Żeby jednak nie poprzestać  na opisie tej przygody w woj. podlaskim, wrócę wspomnieniem do tamtych dni, kiedy upały wtapiały nas w asfalt na otwartych przestrzeniach Lubelszczyzny. Czytaj dalej Wschodni Szlak Rowerowy: lubelskie

Wschodni szlak rowerowy: podlaskie

Piątego dnia naszej eskapady przekroczyliśmy pewne granice. Te realne i rzeczywiste oraz te nasze, tkwiące tylko w naszych głowach.

Suwalszczyzna zaskoczyła nas swoim ukształtowaniem terenu. Pagórki Warmii były rozgrzewką do prawdziwej przeprawy góra-dół. Co gorsza, wraz z wkroczeniem na tereny województwa podlaskiego, pożegnaliśmy się z drogą wojewódzką i kręciliśmy dalej przez okoliczne wsie i wioski, które niestety nie dostąpiły dobrodziejstwa asfaltowej nawierzchni. Nie mieliśmy więc wyjścia, jak szutrowymi drogami zmagać się z ukształtowaniem terenu i dającą o sobie znać piaście Luka. Czytaj dalej Wschodni szlak rowerowy: podlaskie

Wschodni szlak rowerowy: warmińsko-mazurskie

Trudno znaleźć chwilę czasu, by przelać swoje notesowe zapiski i wspomnienia w to miejsce. Po wyprawowe porządki, pranie, ogarnianie mieszkaniowych i zawodowych obowiązków odwlekło nieco tą chwilę, którą mogę poświęcić na pisanie. Ale jestem i postaram się przybliżyć ten czas, który aktywnie spędziłam na dwóch kółkach kręcąc wzdłuż naszej wschodniej (i północnej) granicy.

To było nasze (moje i Luka) pierwsze „wyprawowe” (czytaj ‚dłuższe niż 7 dni’) przedsięwzięcie. Zakładaliśmy spędzić 14 – 16 dni wakacji na dwóch kółkach. Bez żadnego większego przygotowania, z sakwami, namiotem i karimatą na bagażniku oraz mapami wschodniego szlaku rowerowego Green Velo, wsiedliśmy do pociągu, by w Gdańsku rozpocząć naszą wyprawę. Czytaj dalej Wschodni szlak rowerowy: warmińsko-mazurskie

Green Velo w praktyce

Nasza wyprawa Wschodnim Szlakiem Rowerowym zakończona. Przejechaliśmy nieco ponad 1 100 km rozpoczynając przygodę w Gdańsku. Zanim jednak napiszę o samej wyprawie, to parę słów o szlaku Green Velo, który był celem i wyznacznikiem naszej podróży.
Każdy kto choć trochę interesuje się turystyką rowerową z pewnością słyszał o wielkim projekcie jakim jest Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo, przebiegający przez pięć województw naszego pięknego kraju. A jeśli nawet niespecjalnie interesuje nas rower i około rowerowe sprawy, to i tak pewnie zasłyszeliśmy o projekcie Green Velo, bo promocja szlaku owszem, nie byle jaka. Czytaj dalej Green Velo w praktyce